W związku z tym, że to moja pierwsza wiosna w Golędzinowie, no przynajmniej pierwsza w pełni zamieszkana, odkrywam codziennie coś nowego.

Mieszkając ostatnimi laty w mieście, zdążyłem przywyknąć do tamtejszej przyrody, nudnej i szarej. Zdecydowanie tutaj jest bardziej kolorowo i dużo ciekawiej, choćby pod kątem przyrodniczym. Wyglądając zza okna, widać coś więcej niż wróbla, srokę czy gołębia.

Jak wszyscy doskonale wiemy, Covid-19 przemeblował nasze życie, mnie także uziemił w domu. Na szczęście nie było problemu z pracą zawodową i tak, zazwyczaj pracuję zdalnie. Skorzystałem zatem z faktu, że las mam za oknem i postanowiłem, porobić kilka fotek.

Choć robienie zdjęć wydaje się trudne, odpowiedni aparat, teleobiektyw i trochę wyobraźni, dało efekt w postaci kilku ciekawych fotek. Zaznaczam, że jestem amatorem fotografii, więc profesjonalista pewnie powiedziałby, że zdjęcia wymagają jeszcze szlifu.

Pierwsze spostrzeżenie z lasu, mamy w Golędzinowie sarny. I jak zauważyłem później, często także poza nim… Na zdjęciach są dwie, ale widziałem ich więcej.

Golędzinów dolnośląskie blog

Tuż przed wyjściem z lasu, moją uwagę przykuło charakterystyczne pukanie, a więc mamy również dzięcioły. Według Google jest to Dzięcioł duży. Sami oceńcie, czy rzeczywiście był aż taki okazały.

No i na sam koniec, spotkałem Modraszkę zwyczajną. Skakała z gałęzi na gałąź, ciężko było złapać lepszą fotkę.

Golędzinów

Coraz więcej atrakcji

22 marca 2020