Halloween nadchodzi wielkimi krokami, a razem z duchami pojawiły się przerażające wtyki. Mimo jesiennej aury i świecącego słońca, nie sposób otworzyć okna, małe straszaki wchodzą dosłownie wszędzie, szukając schronienia. Uzbrojone, niczym skunksy, potrafią skutecznie odstraszać wydzielanym zapachem. W zeszłym roku też były, choć nie aż tak licznie.

Oprócz amerykańskich wtyków, pojawiły się jeszcze chińskie biedronki, które najwyraźniej rywalizując z większym konkurentem, starają się znaleźć sobie przytulny azyl. Zaczynam tęsknić za niskimi temperaturami, które mam nadzieję, rozwiążą ten problem.

Tymczasem golędzinowski las pełen turystów, być może szukają wytchnienia w pandemii albo po prostu grzybów?

Podniebni wędrowcy zawitali, ponownie, przed mój obiektyw: para kosów, kopciuszki i sikorki. Te drugie mają już spakowane walizki i na dniach odlatują.

Jesienne straszenie

9 października 2020

Jubilerskie popisy

21 listopada 2020