Kolorem i teksturą, przyroda ciągle potrafi zaskoczyć nas tym duetem. Kiedy szukam odpowiedniego ujęcia, próbuję złożyć te dwa elementy tak, aby kontrast pokazał ich piękno. To samo drzewo, dwa różne zdjęcia.

Czasem gałązka, czasem zmrożona roślina, czasem drobinki wody, a czasem śnieg układają się w zadziwiające wzory. Odpowiednie ujęcie jest również bardzo istotne.

Jednak najważniejsze jest światło. Dzięki niemu można wydobyć to, co najlepsze w przyrodzie. Poranek z aparatem w słonecznym lesie daje dużo możliwości.

Las to wyjątkowe miejsce, zwłaszcza kiedy stajemy z przyrodą nos w nos i dochodzi do kontaktu wzrokowego. Pospiesznie, acz niezbyt gwałtownie, próbuję wyjąć i ustawić aparat. Ujęcie musi być doskonałe. Niestety przyroda nie zamierza czekać na to, aż osiągnę porozumienie ze sprzętem, niezainteresowana leśnym intruzem, umyka w nieznane. I mimo, że zdjęcie nie jest doskonałe, od jakiegoś czasu staram się hołdować świętej zasadzie:

„Zrobione jest lepsze od doskonałego”

A więc dzielę się i tym zdjęciem 🙂